Czesi dziś świętują. W sumie do końca nikt nie wie co świętują i dlaczego, ale długi weekend zawsze się przydaje.
Święto jest ustanowione ku czci świętych Cyryla i Metodego - apostołów Słowiańszczyzny. Co do Słowiańszczyzny, to raczej nie będę prezentował, jak ona wygląda, ale takich świętych to w sumie czemu by nie:
(fot: novinky.cz)
Prawda, że ładni jak na gości, którzy zmarli ponad 1000 lat temu? Dla tych, którzy wolą coś bardziej a la ZZ TOP jest też taka propozycja:
(fot: lidovky.cz)
Do tradycji cyrylometodejskiej Czesi są wyjątkowo przywiązani. Świętych tych łatwo znaleźć w każdej niemal czeskiej miejscowości, co jest dość paradoksalne, bo w sumie z historycznego punktu widzenia z Państwem Wielkomorawskim współczesnych Czechów łączy tyle, co współczesnych Polaków z Sarmatami.
Data 5 lipca nie ma jednak nic wspólnego ani z Cyrylem, ani z Metodym. Po prostu w połowie XIX wieku jeden z ołomunieckich arcybiskupów wpadł na pomysł, że byłoby miło mieć jakieś katolickie święto w okolicach wakacji, żeby nie było, że tylko protestanci mogą świętować rocznicę spalenia Jana Husa w Konstancji. Poprosił zatem papieża, aby dotychczasowe święto przesunął z 9 marca na 5 lipca. Papież - w tym wypadku Leon XIII czyli ten od Rerum novarum - się zgodził, bo przecież co to za różnica... Ponieważ zaś papież jest jak wiadomo nieomylny, to Leon XIII zgodził się sam z sobą i w 1880 rozciągnął to postanowienie na cały katolicki świat.
I tak już zostało do dziś... Dzięki czemu Czesi mają piękny długi weekend w każde wakacje. Wówczas wsiadają na rowery i wyruszają na wyprawę po czeskie piwo. A co ma to wspólnego z Cyrylem i Metodym? Niby nic, ale czy nie fajnie mieć długi weekend...
Święto jest ustanowione ku czci świętych Cyryla i Metodego - apostołów Słowiańszczyzny. Co do Słowiańszczyzny, to raczej nie będę prezentował, jak ona wygląda, ale takich świętych to w sumie czemu by nie:
(fot: novinky.cz)
Prawda, że ładni jak na gości, którzy zmarli ponad 1000 lat temu? Dla tych, którzy wolą coś bardziej a la ZZ TOP jest też taka propozycja:
(fot: lidovky.cz)
Do tradycji cyrylometodejskiej Czesi są wyjątkowo przywiązani. Świętych tych łatwo znaleźć w każdej niemal czeskiej miejscowości, co jest dość paradoksalne, bo w sumie z historycznego punktu widzenia z Państwem Wielkomorawskim współczesnych Czechów łączy tyle, co współczesnych Polaków z Sarmatami.
Data 5 lipca nie ma jednak nic wspólnego ani z Cyrylem, ani z Metodym. Po prostu w połowie XIX wieku jeden z ołomunieckich arcybiskupów wpadł na pomysł, że byłoby miło mieć jakieś katolickie święto w okolicach wakacji, żeby nie było, że tylko protestanci mogą świętować rocznicę spalenia Jana Husa w Konstancji. Poprosił zatem papieża, aby dotychczasowe święto przesunął z 9 marca na 5 lipca. Papież - w tym wypadku Leon XIII czyli ten od Rerum novarum - się zgodził, bo przecież co to za różnica... Ponieważ zaś papież jest jak wiadomo nieomylny, to Leon XIII zgodził się sam z sobą i w 1880 rozciągnął to postanowienie na cały katolicki świat.
I tak już zostało do dziś... Dzięki czemu Czesi mają piękny długi weekend w każde wakacje. Wówczas wsiadają na rowery i wyruszają na wyprawę po czeskie piwo. A co ma to wspólnego z Cyrylem i Metodym? Niby nic, ale czy nie fajnie mieć długi weekend...
Komentarze
Prześlij komentarz