Tyden |
"Eurosceptycyzm obserwuje się głównie wśród bezrobotnych i osób pracujących na własny rachunek. Jak mówi Bartovic, najważniejszym czynnikiem określającym stosunek do UE jest wykształcenie. Im wyższe, tym większe poparcie dla Wspólnoty."
54 procent przeciw Czexitowi nie jest powodem do radości. Wystarczy umiejętnie puścić rosyjską kampanię pełną tekstów o gwałtach popełnianych przez uchodźców w Niemczech czy Francji i z tych 54 procent zrobi się 45. Choć żaden z Czechów żadnego uchodźcy tu nie widział i prawdopodobnie nie zobaczy, jest przerażony na samą myśl, ze miałby jechać w tramwaju np z Syryjczykiem, bo ów z maczetą w dłoni marzy o tym, aby wszystkie pasażerki zgwałcić, a pasażerów pozabijać. Bardzo dobrze ta paranoję oddaje list otwarty pani Barbory Kučerovej w najnowszym "Respekcie":
Pani Barbara uczy języka angielskiego. Przy okazji ćwiczenia, w którym mieli zbierać rady od kolegów z grupy: "I want to take some foreign visitors for a fantastic meal. Where should I go?" oburzona studentka zaprotestowała, że nie widzi powodu dlaczego by miała brać jakichś cudzoziemców i dlaczego by ich miała u siebie w domu gościć. Do końca zajęć była bardzo rozdrażniona i żarciki w stylu "jak już ci twoi emigranci przyjadą, to weź ich..." strasznie ją irytowały. A to była studentka z miasta wojewódzkiego.
I to nie jest przypadek jednostkowy, tylko niestety norma. Studentów w zasadzie cała ta debata wokół Unii nie interesuje zupełnie. Nie widzą związku między członkostwem w UE a wyjazdami na Erasmusa. Ale jedno ich rusza- uchodźcy. Jeśli w najnowszym budżecie rozdział pieniędzy będzie uzależniony od przyjmowania jak oni mówią "muslimów" do Czech, to będą woleli pożegnać się z pieniędzmi, z otwartymi granicami, z możliwością pracy w dowolnym kraju, ze wszystkimi benefitami jakie płyną z przynależności do Unii - i zagłosują za odejściem.
Tu jest sondaż znacznie bardziej odpowiadający rzeczywistości. Wynika z niego, że w najlepszym przypadku za pozostaniem w Unii głosowałoby 44 proc młodych Czechów. I z naszych obserwacji i rozmów z ludźmi wynika, że tak własnie jest. Cześć tych młodych, wykształconych, inteligentnych właśnie kupuje (lub już kupiła) broń palną i regularnie chodzi na strzelnicę. Niektórzy nawet noszą broń z sobą (nielegalnie), na wypadek gdyby pojawił ten uchodźca, co chce gwałcić i zabijać w tramwaju.
Niedawno byłam zupełnie przez przypadek na spotkaniu ze znajomą znajomej:)) I przy drugim kieliszku wina zaczęła nam się skarżyć, że spać nie może. A przyczyną są te wszystkie wiadomości na FB o emigrantach i ona się boi. Próbowałyśmy jej wytłumaczyć, co to jest fake news, ale chyba nam nie uwierzyła. Trochę poszperałam i rzeczywiście, są czeskie strony na FB pełne zdjęć ofiar emigrantów, bałaganu, gwałtów, krwi.. (nie będę ich podawać, żeby im nie robić reklamy:)). Jeśli ktoś je ogląda codziennie i wierzy, że to jest prawda, to się nie dziwię, że kupuje broń.
Jakiś czas już o stosunku Czechów do Unii pisałam i mówiąc szczerze, nic się nie zmieniło, a jeśli już, to na gorsze. Nie wszyscy Czesi rzecz jasna płyną na tej fali paranoi. Jest np strona, która rozprawia się z fake newsami i hoaxami o emigrantach. Michał mówi, że ma też studentów proeuropejskich. Też znam kilka takich młodych osób. Ale to kropla w morzu potrzeb.
Nie ma się co łudzić- mleko się wylało i temat referendum wisi w powietrzu. A jeśli zostanie ogłoszone, to Czesi skwapliwie z tego skorzystają i wyjdą z Unii.Głownie z powodu strachu przed "muslimami".
Komentarze
Prześlij komentarz