![]() |
http://sas.srs-vodnany.cz/srs/vos3_11/kusova/index.html |
Cieszycie się na wyjazd do Pragi i planujecie, że pójdziecie na Žižkov, do typowej lokalnej knajpy, dokąd nie trafiają turyści? Macie tak? My mieliśmy, zanim zaczęliśmy mieszkać w Czechach.
Żeby się zintegrować z Czechami, nie wystarczy nauczyć się czeskiego (bo to jest w ogóle niekwestionowany początek i bez tego nie posuniecie się dalej). Musicie być jeszcze w stanie wytrzymać w tygodniu pod rząd pięć obiadów stravenkovych. Każdego roboczego dnia jeden. Wydaje się to proste i przez pierwszy rok jest proste. Ale potem żołądek odmawia posłuszeństwa. Warzyw na tych "meničkovych" obiadach praktycznie nie jadają. Ryby w Czechach smakują jak papier (jedna księgowa na mój komentarz, że w Czechach ryby są bez smaku skrzywiła się tylko i skomentowała, że przecież to normalne, bo nie jesteśmy na południu Francji, żeby mieć ryby prosto z wody). Mięso jest z reguły tak twarde, że można nim wbić gwoździa albo wybić zęba (inny znajomy, ten od Babi, bardzo się zdziwił kiedy byliśmy w Polsce i jedliśmy placki ziemniaczane z gulaszem, że to mięso było miękkie...). Do tego dochodzą zupy. To, że zupa pomidorowa jest słodka, to już się przyzwyczaiłam i wiem, że absolutnie nie zamawiam, bo się tego nie da przełknąć. Ale tego, że potrafią posłodzić nawet zupę koperkową to byście nie przewidzieli. A potrafią. Odpada też z reguły zupa z soczewicy, bo często jest słodzona i doprawiana octem.
Najgorszą zupą jaka miałam okazję skosztować w Czechach była "zabijačková polévka". Coś w rodzaju burej zupy z ...kiszki, znana pod inną piękną nazwą - prdelačka (próba przetłumaczenia na polski - prdel to dupa, więc może dupaczka?). Osoby o mocnych nerwach mogą zobaczyć, jak to wygląda tutaj.
Dla mnie nie do przejścia były też šunkofleky. Suchy makaron z kawałkami wędzonych wędlin, zalany jajkiem i zapieczony. Unikam jak ognia.
![]() |
za Toprecepty, Rebeka |
Czesi często jedzą cielęce policzki duszone w winie i svíčkovou. To drugie to w zasadzie równie popularne danie jak nasz schabowy z kapustą. Nastawcie się na to, że jest trochę słodkie (mówią, że od marchewki, ale ja podejrzewam, że cichcem dosładzają) a często podkreślane bitą śmietaną. Ja nie lubię ani jednego, ani drugiego. Za to bardzo lubię potrawę z soczewicy z kiełbasą lub jajkiem. Nie wygląda najlepiej, jak sami widzicie, ale smakuje bardzo dobrze. Dosyć często można też trafić na segedínský guláš - coś w rodzaju naszego bigosu z knedlikami, albo mielone z sosem pomidorowym, oczywiście z knedlikami.
Pieczona kaczka lub gęś z knedlikami bywają niezłe, owocowe knedle, rewelacyjny jest też "nakladany hermelin" . Zupa czosnkowa też miewa swoich fanów.
Od Roberta Makłowicza przejęliśmy patent na przysmażanie knedlika pokrojonego w plastry na patelni na odrobinie oleju, robi się potem chrupiący. Langosze też się nauczyłam robić tutaj, choć to nie jest typowo czeska potrawa.
To, co mają Czesi fantastyczne, to vanocni cukrovi. I nie tylko dzieci to uwielbiają.
Na koniec kilka przepisów po polsku od zaprzyjaźnionego blogera, które warto wypróbować:
Smazony ser : http://czechypopolsku.pl/smazony-ser/
Langosz: http://czechypopolsku.pl/langos/
Gulasz: http://czechypopolsku.pl/czeski-gulasz/
Zupa czosnkowa: http://czechypopolsku.pl/zupa-czosnkowa/
i na deser Buchty: http://czechypopolsku.pl/oryginalne-czeskie-buchty/
A jakie są Wasze doświadczenia z czeskim jedzeniem? Jeśli uważacie się za znawców, zróbcie sobie ten test :))
Komentarze
Prześlij komentarz