Przejdź do głównej zawartości

2019 czyli co ma faszyzm do Jana Palacha

W Nowy Rok jakoś tak zawsze myśli się o przyszłości. Robimy jakieś postanowienia noworoczne, które zawsze wynikają z tego, że nie jesteśmy z siebie zadowoleni i wierzymy, że przyszłość będzie lepsza i my w przyszłości będziemy lepsi. Chcemy wierzyć, że to, co światu daliśmy do tej pory to nie wszystko na co nas stać; że jeszcze nawet się nie rozkręciliśmy z naszym życiem i naszymi możliwościami. W tym sensie prawdą okazuje się, że nie ma sensu mówić o przeszłości, bo lepiej skupić się na budowaniu czegoś nowego.

Czasem jednak to, co jest budowane na fundamentach przeszłości wydaje się być absurdalne. Przyszłość oderwana od przeszłości wydaje się być co najmniej absurdalna - wydaje się być słoniem unoszącym się w powietrzu, czyli kłamstwem i naciąganiem:

fot: https://giphy.com

Nie jest przypadkiem, że ci, którzy kiedyś chcieli budować świetlaną przyszłość musieli manipulować przeszłością. Wiedział o tym doskonale Orwell, kiedy pisał "Kto kontroluje przeszłość, kontroluje przyszłość. Kto kontroluje teraźniejszość, kontroluje przeszłość". Wiedział też o tym Stalin, kiedy w 1940 dokonywał aktu damnatio memoriae w stosunku do Jeżowa:


Wiedzą też o tym współcześni prawicowi hochsztaplerzy. Nie mają oni póki co takiej władzy jak Stalin, ale patrząc na Węgry czy Polskę w obu krajach starają się jak mogą o zawłaszczenie przeszłości. Węgrzy budują sobie swoje wielkie faszystowskie Węgry na antysemickich resentymentach, Polacy wmawiają sobie, że Żydów w Polsce mordowali tylko faszyści, którzy teraz zamieszkują Brukselę... Historia rzeczywiście staje się polem bitwy, jak o tym pisał Enzo Traverso.

Traverso jako włoski historyk doskonale wie, o czym pisze - Włosi bowiem są - by tak rzec - w awangardzie walki o przeszłość. Przypadkową ofiarą tej walki wydaje się być Jan Palach. Co ma wspólnego Jan Palach z faszyzmem? Na pierwszy rzut oka nic, a jednak...

Wszystko zaczęło się od reportażu (wersja krótka), w którym, za włoskim La Republicca poruszono problem Jana Palacha i włoskich neofaszystów. Okazuje się, że włoska skrajna prawica ma pod hasłem "Ziemia i wolność" zorganizować w styczniu koncert upamiętniający Jana Palacha. (Na marginesie - o Palachu pisaliśmy tutaj). Po praskiej wiośnie Włosi byli jednym z pierwszych społeczeństw, które upamiętniły Palacha - pieśń , w której Jan Palach przyrównany zostaje do Jana Husa nie jest już tak popularna jak kiedyś, ale wciąż pozostaje ważna w dorobku Francesco Gucciniego:


I teraz w roku 2019 neofaszystowskie środowiska próbują zawłaszczyć pamięć o Palachu i uwikłać ją w dzisiejsze spory ideologiczne. Ksenofobiczne hasła zostaną zastąpione hasłem "terra", a zamiast faszyzmu na sztandarach pojawi się hasło "liberta". Istna nowo-mowa.


 Co najbardziej jednak przykre, owa nowo-mowa i neofaszystkowska muzyka wspierana jest oficjalnie przez władze Werony, które to miasto bardzo lubimy na tym blogu. Wygląda ono mniej więcej tak:

foto:https://www.europeanbestdestinations.com/destinations/verona/

Najgorsze jednak jest, że owa nowo-mowa okazuje się skuteczna. Kreatury pokroju polskich czy węgierskich prawicowców uprawiają tak samo podłą manipulację i są skuteczne, bo ludzie nie chcą już o niczym pamiętać. Każde kłamstwo skrajnej prawicy osadza się na naszych społeczeństwach i niczym wapienny osad tworzy litą skałę, przez którą nie jest się w stanie przebić żaden promyczek oświecenia. W efekcie skrajna prawica będzie w stanie zawłaszczyć wszystko - polskie obchody 11 listopada, śmierć Jana Palacha i każdy inny symbol, który będzie poręczny i który będzie można wykorzystać w prawicowej propagandzie.

Kłopoty z pamięcią nie są jednak tylko domeną środowisk skrajnie prawicowych. W Polsce można było przed Bożym Narodzeniem podziwiać smutny spektakl związany z pamięcią. Po śmierci bp. Pieronka zaczęto tłumaczyć, jaką wielką stratę poniósł polski postępowy kościół. Było to możliwe tylko dzięki temu, że wcześniej środowiska Gazety Wyborczej były łaskawe zapomnieć o wszystkich absurdalnych poglądach bp. Pieronka. Na całe szczęście znalazł się Jacek Dehnel, który przypomniał na swoim profilu FB, jakie były rzeczywiste poglądy bp. Pieronka - kim on był w swej istocie. Został za to nazwany hieną cmentarną.

I kiedy tak o tym wszystkim sobie myślę, to dochodzę do wniosku, że jedyne, czego mogę życzyć naszym czytelnikom, to jak najwięcej pamięci - życzę Wam wszystkim pamięci jak u słonia:


Tak, by w pamięci pomieściły się wspomnienia o tych, o których pamięć nie powinna zaginąć jak np. Jan Palach i o tych, o których chcielibyśmy zapomnieć, ale nie możemy jak np. o ks. Jankowskim. Życzę pamięci jak u słonia, by móc kontrolować wszystkie żarty polskich i czeskich polityków - te, o bocianich gniazdach (A. Babisz), te o dziennikarzach (M. Zeman), te o elektrycznych samochodach (M. Morawiecki) i te o energooszczędnych żarówkach (A. Duda). Poeta pisał, że poeta pamięta, ale nie zrzucajcie wszystkiego na poetów - musicie mieć własną pamięć, by móc dokonywać własnych wyborów.

Bez pamięci bowiem nie będziemy żadnymi społeczeństwami, tylko owcami prowadzone na rzeź przez włoskich patriotów, których Polska już w kończącym się roku widziała:
fot. Polityka

A ci włoscy patrioci będą śpiewali o sądach i policji w sposób, który już gdzieś słyszeliśmy:




Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Elektronicky mordulec" czyli polsko-czeskie bzdury tłumaczeniowe.

Jakiś czas temu Leo Express reklamę połączeń do Polski oparł na tych dwóch frazach:   Maszyna szałęna (PL)  Rychlík Povałecz pęronówy (PL)  Výpravčí Dobrze, że dodał w nawiasie język, bo Polacy by nie wpadli na to, że pociąg pospieszny to po polsku maszyna szałęna a dyżurny ruchu to powałecz pęronówy. A nazywało się to:  Užitečné fráze, czyli mniej więcej przydatne frazy . Weszłam w dialog mailowy   z PR-owcem z LeoExpressu i p róbowałam go przekonać, że nie musi tworzyć nowych słówek, bo to, co jest, już nam dostarcza dużej radości, a jego kampania ma mniej więcej tyle wspólnego z prawdą, co stwierdzenie, że po czesku tytuł filmu "Terminator" to "Elektornický mordulec" a wiewórka to rzeczywiście  dřevní kocour"  a nie veverka, która wygląda tak: fot.: http://www.wallpapers13.com Po co wymyślać nowe znaczenia, jak można czerpać z tego, co jest naprawdę: akademik -   kolej biustonosz –   podprsenka karaluch-   šváb karabin -   puška piwn

Płać i płacz czyli o wymianie złotych na korony albo koron na złote

Polscy znajomi często nas pytają, czy pomożemy im w założeniu konta w czeskim banku. Pomóc w tym możemy, ale bez adresu pobytu w Czechach lub adresu firmowego (choćby wirtualnego) czeskie banki i tak nie wyrażają zgody na założenie konta. Tak samo zresztą jest w Polsce, czeskie firmy bez polskiego adresu też mają problem z otwarciem konta. Słyszałam, że w Paribas po przekopaniu się przez długą i żmudną papierologię można takie konto czeskiej firmie otworzyć (ale ja osobiście po przejściach z bankiem Paribas zdecydowanie odradzam jakiekolwiek kontakty z tą instytucją - Michał). zdj.własne Ja w Czechach mam jeden ulubiony bank i jest nim Fio Bank. Mają świetną bankowość internetową i możliwość przesyłania SMS-ów potwierdzających na polski numer telefonu, co naprawdę jest rzadkością. Nie cierpię natomiast KB. Ile ja się nawalczyłam z tym ich kluczem zabezpieczającym jak go wprowadzali! :) W końcu zmieniłam bank, bo u mnie to po prostu nie działało. Niestety jeden z moich klientó

Ku pokrzepieniu (polskich) serc - o czeskich autostradach

Jednym ze stereotypów dotyczących Polski, które są nad wyraz trwałe - w tym również w Czechach - jest przekonanie, że w Polsce nie ma porządnych dróg. Ci, którzy w Polsce nie bywają w ogóle, są przekonani, że po tym kraju nie da się jeździć. Ci, którzy czasem wysuną swój nos poza Czechy wiedzą, że polskie autostrady w porównaniu z czeskimi są i na dodatek jeszcze jest ich sporo. Nie należą do rzadkości wypowiedzi na czeskich formach takie jak ta: Před 14 dnama sem jel asi 100 km po polské dálnici (Krapkowice-Wroclaw a zpět) a ... srovnatelně kvalitní dálnici u nás prakticky nemáme (snad enem nový úsek D11 u HK). Absolutně rovné, hladké, perfektní asfalt, přehledné, rychlé.... stabilních tachometrových 130 (bo co pár metrů radar). provoz podstatně menší než na naší D1. Prostě (Przed 14. dniami jechałem około 100 km po polskich autostradach (Krapkowice - Wrocław i z powrtorem) i... autostrady takiej jakości u nas praktycznie nie mamy (może tylko nowy odcinej D11 koło Hradca). Gładkie j

Brumbal v Bradavicich czyli "Harry Potter" po czesku

Czesi czasami lubią w tłumaczeniach poszaleć. Pavel i Vladimir Medkove (bracia) z rozmachem stworzyli zupełnie inny świat, niż jest w oryginale. I tak: młodzi czarodzieje studiują w szkole w Bradavicich, w następujących domach -Nebelvír, Mrzimor, Havraspár i Zmijozel. Więc odpowiednio jest też Godrik Nebelvír, Helga z Mrzimoru, Salazar Zmijozel i  Rowena   Havraspár .   Szkoły zagraniczne to Kruval i Krásnohůlky. Największy czarodziej świata to Albus Brumbal. Marta to Ufnukana Uršula a Moodego mówią Pošuk (dość obraźliwe słowo- a propos, czy ktoś z czesko-polskich czytelników ma pomysł, jak to przetłumaczyc?:) Zaproponowałam Dziwak, ale Małgosia mówi, że zupełnie nie...).  Zródło: www.sarden.cz Wszyscy namiętnie grają w famfrpála, gdzie należy złapać Zlatonkę i chodzą po szkole do Prasinek. Śmierciożercy to Smrtijedy, tu akurat dosłowne tłumaczenie. Gilderoy Lockhard doczekał się pasującego imienia Zlatoslav, a Pomyluna to Lenka Láskorádová. Minister magii nazywa się Pople

Z czego śmieją się Czesi

Polakom statystyczny Czech kojarzy się ze Szwejkiem, z rubasznymi dowcipami opowiadanymi przy golonce i piwie. Śmieją się z siebie, maja sporo dowcipów rasistowskich o Romach,  śmieją się czasem z Polaków, ale niewiele o nas wiedzą. Stereotyp Polaka w dowcipach to kombinator, cwaniak i ..Pan Wołodyjowski z 3 Pancernymi (i psem). W 2014 r T- mobile wypuściło reklamę, która została wycofana po interwencji służb dyplomatycznych: https://www.youtube.com/watch?v=-0AyIVRUnSA Z kolei w serialu Kosmo niedawno emitowanym w czeskiej telewizji równo obrywa się wszystkim- i Słowakom i Niemcom i Polakom, ale najbardziej samym Czechom. https://www.youtube.com/watch?v=ZhSpzRtUYDo Dużo polsko-czeskich dowcipów opiera się na języku i z reguły jest bardzo dalekie od prawdy, np: Jak se řekne polsky kamzík? Koza turystyčna. Jak se řekne polsky homosexuál? Labužnik perdelovy. Jak se řekne polsky stolní ventilátor? Helikoptera pokojowa. Mamy niestety podobną opinię jak Ro