
Sama Pavia nie jest duża, ale bardzo urokliwa:
Na wykładach na temat Adama Mickiewicza i Karla Hynka Machy okazało się, że młodzi Włosi o polskich ani o czeskich poetach nie słyszeli. Studiują rusycystykę, więc jest nadzieja, że znają np. Puszkina. O Goethem słyszeli, ale nie czytali:)) Po wykładach były fiołkowe lody:
![]() |

Jak zawsze we Włoszech, szukamy miejsc, gdzie można kupić lokalne wino. Nawet w związku z tym nauczyliśmy się trochę włoskiego, bo po angielsku kupimy wino w sklepie z winami, ale nie na targu, ani w małym sklepie na przedmieściach. A trzeba mieć priorytety. Tym razem winiarz na naszą informację, że jesteśmy z Czech podsumował, że Czech to on nie zna, ale zna Rumunię. Daleko z tych Czech do Rumunii?
Poprzednio też nikt o Czeskiej Republice nie słyszał, ale znali Polskę i od razu próbowali z nami dyskutować o Janie Pawle II, ale nasza znajomość włoskiego na to przygotowana nie była.

Wyjazd z parkingu przy metrze w Molino Dorino jest tylko dla ludzi o stalowych nerwach.
Z dużym wyprzedzeniem poprosiliśmy o pomoc w kupnie biletów na Ostatnią Wieczerzę- i udało się nam na 10 minut dostać do środka (samo czekanie i procedury związane z wejściem zajmują 2x tyle czasu, co samo oglądanie fresku). Ale nic nie ujmując Da Vinciemu, znacznie większe wrażenie zrobiła na nas wystawa impresjonistów, wypożyczona z Philadelphia Museum of Art. Będzie aż do września, więc jeśli ktoś planuje być w pobliżu, to zachęcam. Warto to zobaczyć na żywo.
![]() |
http://www.impressionismoeavanguardie.it/ |
Ale trochę nas rozczarowała. Zabrakło Autoportretów, nie było zająca, za to trafił się jeden Da Vinci:
![]() |
Wikipedia |
Bilety lotnicze z Ostravy lub z Katowic do Bergamo są w całkiem przyzwoitych cenach.
Komentarze
Prześlij komentarz