Przejdź do głównej zawartości

Cykl "magiczne słowa" - odc.1 - docházka

Słowo "docházka" z pewnością nie wygra w żadnym plebiscycie na najpopularniejsze słowo. W wypowiedziach nie spotkamy się z nim zby często, jednakże podejrzewam, że w myślach większość Czechów odmienia to słowo przez wszystkie przypadki przynajmniej kilkanaście razy w miesiącu. Czym jest docházka? Słownik Siatkowskiego(i Basaja) - jedyny większy słownik czesko - polski - definiuje je jako: uczęszczanie, frekwencja. Prawdziwe znaczenie odkrywa się jednak dopiero kontekstowo, a konteksty te przywodzą na myśl scenę z "Dnia świra":


Tak... tak... docházka to owa "karta na zakładzie". Bez niej życie w Czechach nie byłoby takie samo jak z nią. Czesi kochają wszystko, co związane jest z porządkiem nawet wówczas, gdy ów porządek jest uciążliwy i bezproduktywny. Na szczęście nie jestem w tym odczuciu odosobniony, bo myślałbym, że to jest w moim wykonaniu takie wschodnie przywiązanie do chaosu. Ale na szczęście nie...: Na docházkę kładzie się u nas często większy nacisk niż na prawdziwą produktywność - mówi konsultant Roman Urban  z firmy doradczej (...), która zajmuje się planowaniem i optymalizacją zasobów ludzkich.

I właśnie przy próbie przekładu tego fragmentu uświadomiłem sobie, że nie da się tej nieszczęsnej docházki łatwo przełożyć na polski. Frekwencja w zakładzie - przepraszam w pracy? to brzmi dziwnie. Lista obecności? Z pewnością nie, bo to prezenčka a nie docházka. Zostaje "karta na zakładzie". Wszechobecna i wszechwładna. Musi być wypełniona. Znam ludzi, którzy docházkę wypełniają nawet wówczas, gdy tylko współpracują z firmą jako zewnętrzny usługodawca. I robią to częściowo dla świętego spokoju, bo wiedzą, że klient tego oczekuje, a częściowo ze względu na presję grupy rówieśniczej.

Bez względu jednak na przyczyny, efekt przywiązania do tego systemu kontroli jest dokładnie odwrotny do zamierzonego. Nikt otwarcie nie przyzna, że dużą część czasu pracy poświęca nie na pracę, ale na wymyślanie, co wpisze do docházki. Tak się bowiem poskładało, że choć sama docházka wiązana jest najczęściej z okresem komunizmu, to jednak w dzisiejszej wersji elektroniczne systemy kontroli nie pozwalają zazwyczaj wpisywać tego, co się rzeczywiście robi. I wówczas potrzebna jest kreatywność. Można by oczywiście ową kreatywność poświęcić na wymyślanie nowych rozwiązań technologicznych czy nowe badania, ale to wymagałoby albo szczerości w kontroli pracownika, albo rezygnacji z tej kontroli.

Od kilku tygodni w mediach czeskich raz za razem pojawia się temat unowocześnienia czeskiej gospodarki, tak by Czechy przestały być "montownią Europy" (dla Polaków brzmi znajomo - prawda?) Moim zdaniem nic takiego nigdy się nie stanie - Czechy montownią zostaną i z radością będą do końca świata podbijać docházkę, a jeśli dzień po końcu świata będzie dniem roboczym, to większość Czechów nawet na ten dzień będzie miała tę docházkę już wypełnioną .

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Elektronicky mordulec" czyli polsko-czeskie bzdury tłumaczeniowe.

Jakiś czas temu Leo Express reklamę połączeń do Polski oparł na tych dwóch frazach:   Maszyna szałęna (PL)  Rychlík Povałecz pęronówy (PL)  Výpravčí Dobrze, że dodał w nawiasie język, bo Polacy by nie wpadli na to, że pociąg pospieszny to po polsku maszyna szałęna a dyżurny ruchu to powałecz pęronówy. A nazywało się to:  Užitečné fráze, czyli mniej więcej przydatne frazy . Weszłam w dialog mailowy   z PR-owcem z LeoExpressu i p róbowałam go przekonać, że nie musi tworzyć nowych słówek, bo to, co jest, już nam dostarcza dużej radości, a jego kampania ma mniej więcej tyle wspólnego z prawdą, co stwierdzenie, że po czesku tytuł filmu "Terminator" to "Elektornický mordulec" a wiewórka to rzeczywiście  dřevní kocour"  a nie veverka, która wygląda tak: fot.: http://www.wallpapers13.com Po co wymyślać nowe znaczenia, jak można czerpać z tego, co jest naprawdę: akademik -   kolej biustonosz –   podprsenka karaluch-   šváb karabin -   puška piwn

Z czego śmieją się Czesi

Polakom statystyczny Czech kojarzy się ze Szwejkiem, z rubasznymi dowcipami opowiadanymi przy golonce i piwie. Śmieją się z siebie, maja sporo dowcipów rasistowskich o Romach,  śmieją się czasem z Polaków, ale niewiele o nas wiedzą. Stereotyp Polaka w dowcipach to kombinator, cwaniak i ..Pan Wołodyjowski z 3 Pancernymi (i psem). W 2014 r T- mobile wypuściło reklamę, która została wycofana po interwencji służb dyplomatycznych: https://www.youtube.com/watch?v=-0AyIVRUnSA Z kolei w serialu Kosmo niedawno emitowanym w czeskiej telewizji równo obrywa się wszystkim- i Słowakom i Niemcom i Polakom, ale najbardziej samym Czechom. https://www.youtube.com/watch?v=ZhSpzRtUYDo Dużo polsko-czeskich dowcipów opiera się na języku i z reguły jest bardzo dalekie od prawdy, np: Jak se řekne polsky kamzík? Koza turystyčna. Jak se řekne polsky homosexuál? Labužnik perdelovy. Jak se řekne polsky stolní ventilátor? Helikoptera pokojowa. Mamy niestety podobną opinię jak Ro

Ku pokrzepieniu (polskich) serc - o czeskich autostradach

Jednym ze stereotypów dotyczących Polski, które są nad wyraz trwałe - w tym również w Czechach - jest przekonanie, że w Polsce nie ma porządnych dróg. Ci, którzy w Polsce nie bywają w ogóle, są przekonani, że po tym kraju nie da się jeździć. Ci, którzy czasem wysuną swój nos poza Czechy wiedzą, że polskie autostrady w porównaniu z czeskimi są i na dodatek jeszcze jest ich sporo. Nie należą do rzadkości wypowiedzi na czeskich formach takie jak ta: Před 14 dnama sem jel asi 100 km po polské dálnici (Krapkowice-Wroclaw a zpět) a ... srovnatelně kvalitní dálnici u nás prakticky nemáme (snad enem nový úsek D11 u HK). Absolutně rovné, hladké, perfektní asfalt, přehledné, rychlé.... stabilních tachometrových 130 (bo co pár metrů radar). provoz podstatně menší než na naší D1. Prostě (Przed 14. dniami jechałem około 100 km po polskich autostradach (Krapkowice - Wrocław i z powrtorem) i... autostrady takiej jakości u nas praktycznie nie mamy (może tylko nowy odcinej D11 koło Hradca). Gładkie j

Płać i płacz czyli o wymianie złotych na korony albo koron na złote

Polscy znajomi często nas pytają, czy pomożemy im w założeniu konta w czeskim banku. Pomóc w tym możemy, ale bez adresu pobytu w Czechach lub adresu firmowego (choćby wirtualnego) czeskie banki i tak nie wyrażają zgody na założenie konta. Tak samo zresztą jest w Polsce, czeskie firmy bez polskiego adresu też mają problem z otwarciem konta. Słyszałam, że w Paribas po przekopaniu się przez długą i żmudną papierologię można takie konto czeskiej firmie otworzyć (ale ja osobiście po przejściach z bankiem Paribas zdecydowanie odradzam jakiekolwiek kontakty z tą instytucją - Michał). zdj.własne Ja w Czechach mam jeden ulubiony bank i jest nim Fio Bank. Mają świetną bankowość internetową i możliwość przesyłania SMS-ów potwierdzających na polski numer telefonu, co naprawdę jest rzadkością. Nie cierpię natomiast KB. Ile ja się nawalczyłam z tym ich kluczem zabezpieczającym jak go wprowadzali! :) W końcu zmieniłam bank, bo u mnie to po prostu nie działało. Niestety jeden z moich klientó

Brumbal v Bradavicich czyli "Harry Potter" po czesku

Czesi czasami lubią w tłumaczeniach poszaleć. Pavel i Vladimir Medkove (bracia) z rozmachem stworzyli zupełnie inny świat, niż jest w oryginale. I tak: młodzi czarodzieje studiują w szkole w Bradavicich, w następujących domach -Nebelvír, Mrzimor, Havraspár i Zmijozel. Więc odpowiednio jest też Godrik Nebelvír, Helga z Mrzimoru, Salazar Zmijozel i  Rowena   Havraspár .   Szkoły zagraniczne to Kruval i Krásnohůlky. Największy czarodziej świata to Albus Brumbal. Marta to Ufnukana Uršula a Moodego mówią Pošuk (dość obraźliwe słowo- a propos, czy ktoś z czesko-polskich czytelników ma pomysł, jak to przetłumaczyc?:) Zaproponowałam Dziwak, ale Małgosia mówi, że zupełnie nie...).  Zródło: www.sarden.cz Wszyscy namiętnie grają w famfrpála, gdzie należy złapać Zlatonkę i chodzą po szkole do Prasinek. Śmierciożercy to Smrtijedy, tu akurat dosłowne tłumaczenie. Gilderoy Lockhard doczekał się pasującego imienia Zlatoslav, a Pomyluna to Lenka Láskorádová. Minister magii nazywa się Pople