Przejdź do głównej zawartości

W dupe se zatrąb czyli dlaczego przestaniemy chodzić na basen

Fala upałów póki co minęła i znowu można zapomnieć od globalnym ociepleniu, którego w Czechach - przynajmniej według najważniejszych polityków - nie ma w ogóle. Niby nie ma, więc wygląda na to, że mapy z CHMU (Czeski Urząd Hydrometeorologiczny) pokazują alternatywną rzeczywistość.

Tę alternatywną rzeczywistość postanowiliśmy przeczekać na basenie. Dość samobójczy pomysł, bo reszta społeczności o dziwo miała ten sam pomysł. Prawdziwa tragedia polegała jednak na tym,  że Czechy leżą blisko Polski. Nie wiem, czy po polskiej stronie Śląska nie ma publicznych basenów, czy też Polacy myślą, że te w Czechach są lepsze. Faktem jednak jest, że dzięki basenowi i pierwszemu weekendowi wakacji mieliśmy możliwość w Ostrawie gościć to co najlepsze z polskiego suwerena, który na basen w ostrawskiej Porubie nadciągnął tłumnie.
Do pewnego stopnia sami jesteśmy sobie winni, bo o tym, że na basen w ostrawskiej Porubie jest doskonałym miejscem na wypoczynek, pisaliśmy w zeszłym roku. Teraz zatem pozwalamy sobie powiedzieć, że: nie warto jeździć do Czech, Czechy są brzydkie, beznadziejne i depresyjne. Baseny w Czechach są brudne i drogie, piwo ohydne a smażony ser nie ma sensu.
Mówiąc zaś poważniej:
Zaczęło się od parkowania. Polski suweren wysiadając z swoich lśniących wozów doszedł do wniosku, że stojąc na obcej ziemi będzie edukował pepików o tym jak powinno wyglądać prawdziwe państwo. W pierwszym więc rzędzie dobre państwo wygląda tak, że jesteśmy władcami całego otoczenia, suwerenem by tak rzec. Idziemy sobie przykładowo środkiem drogi i to przecież jest nasza droga bo my właśnie na niej jesteśmy - moja droga jest najmojsza... Niech sobie pepiki w tych swoich pordzewiałych skodowkach inną drogę znajdą do jeżdżenia. Po kilkudziesięciu metrach takiego toczenia się za pieszymi, Czech dotąd liczący na to, że piesi trochę się przesuną, zirytował się był lekko i zatrąbił - może dlatego, że na tylnym siedzeniu słońce grzało niemiłosiernie na małolata w foteliku samochodowym. "W dupe se zatrąb" i inne odzywki odbiły się od samochodu, otoczenie miało jednak okazję dokładnie zaznajomić się z polską kulturą językową.
Drugi parking... pełny... zaraz przy basenie. Samochód na polskich rejestracjach ewidentnie został puszczony przez obsługę, żeby zaparkować, ale zanim wjechał na parking doszedł do wniosku, że jednak parkować nie będzie. Cofnąć nie ma jak, wykręcić też, dookoła ludzie z dziećmi. Trudno się dziwić, że komentarze Czechów były raczej niepochlebne...
Nad wejściem do basenu olbrzymi napis: zakaz grillowania. W trzech językach, bo nie każdy musi czytać po czesku. W sumie nawet się zdziwiłem, bo kto chodzi na basen grillować. Otóż teraz już wiem - Polacy... Karkówka z Lidla, kiełbaski, serki - wszystko się nadaje do grillowania w miejscu, gdzie grillować nie wolno. I tak prawie cały dzień - od rana do wieczora. Po jakimś czasie czeska ochrona zorientowała się, że dymy snujące się nad Ostrawą to właśnie z tych polskich grillów, a nie z ostrawskich fabryk i hut.

Z megafonów ogłoszono, że na "koupalisku zabroniono grili", o czym "powiadomuje się Polaków". Grillujący przedstawiciele suwerena uśmiechnęli się tylko i rechocząc stwierdzili "no co, myśmy nie wiedzieli".
Znalezione obrazy dla zapytania polak grill
Inny zakaz, który Polaków nie dotyczy to zakaz palenia. Informacje o tym znajdują się niemal wszędzie - od wejścia po wyjście. Napisy i znaki przekreślonego papierosa. Tego polski suweren też ewidentnie nie rozumie. Pali zwykłe papierosy, pali elektroniczne papierosy. Palą kobiety, palą mężczyźni, palą młodzi i palą starzy. Długie, cienkie, normalne.
A grilla i papierosa zapijali przywiezionym w przenośnej lodówce Tyskim. Złoty krzyżyk, poprawiali na tyle często by nie było żadnych wątpliwości - ani że to krzyżyk nasz polski i katolicki oraz że złoty, bo nas stać. I w ogóle duma narodowa promieniała od nich niezbyt łagodnym blaskiem, a krzyżyk i całokształt zachowań sprawiał, że przypominałem sobie słowa Tuwima:
Potem się modlą: "od nagłej śmierci...
... od wojny... głodu... odpoczywanie"
I zasypiają z mordą na piersi
W strasznych mieszkaniach straszni mieszczanie. 
Po jednym dniu z większą ilością Polaków, którzy przyjechali do Czech wypocząć, czuję się zmęczony i zawstydzony. Doskonale rozumiem pogardliwe spojrzenia Czechów w momentach, gdy słyszą w okolicy język polski. Sam tę pogardę czuję, ale nawet nie mogę dać jej upustu, bo jak gardzić samym sobą? I zadaję sobie pytanie, czy istnieje jakaś granica upodlenia oraz granica współodpowiedzialności za zbiorowość, do której się ponoć należy?

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Elektronicky mordulec" czyli polsko-czeskie bzdury tłumaczeniowe.

Jakiś czas temu Leo Express reklamę połączeń do Polski oparł na tych dwóch frazach:   Maszyna szałęna (PL)  Rychlík Povałecz pęronówy (PL)  Výpravčí Dobrze, że dodał w nawiasie język, bo Polacy by nie wpadli na to, że pociąg pospieszny to po polsku maszyna szałęna a dyżurny ruchu to powałecz pęronówy. A nazywało się to:  Užitečné fráze, czyli mniej więcej przydatne frazy . Weszłam w dialog mailowy   z PR-owcem z LeoExpressu i p róbowałam go przekonać, że nie musi tworzyć nowych słówek, bo to, co jest, już nam dostarcza dużej radości, a jego kampania ma mniej więcej tyle wspólnego z prawdą, co stwierdzenie, że po czesku tytuł filmu "Terminator" to "Elektornický mordulec" a wiewórka to rzeczywiście  dřevní kocour"  a nie veverka, która wygląda tak: fot.: http://www.wallpapers13.com Po co wymyślać nowe znaczenia, jak można czerpać z tego, co jest naprawdę: akademik -   kolej biustonosz –   podprsenka karaluch-   šváb karabin -   puška piwn

Z czego śmieją się Czesi

Polakom statystyczny Czech kojarzy się ze Szwejkiem, z rubasznymi dowcipami opowiadanymi przy golonce i piwie. Śmieją się z siebie, maja sporo dowcipów rasistowskich o Romach,  śmieją się czasem z Polaków, ale niewiele o nas wiedzą. Stereotyp Polaka w dowcipach to kombinator, cwaniak i ..Pan Wołodyjowski z 3 Pancernymi (i psem). W 2014 r T- mobile wypuściło reklamę, która została wycofana po interwencji służb dyplomatycznych: https://www.youtube.com/watch?v=-0AyIVRUnSA Z kolei w serialu Kosmo niedawno emitowanym w czeskiej telewizji równo obrywa się wszystkim- i Słowakom i Niemcom i Polakom, ale najbardziej samym Czechom. https://www.youtube.com/watch?v=ZhSpzRtUYDo Dużo polsko-czeskich dowcipów opiera się na języku i z reguły jest bardzo dalekie od prawdy, np: Jak se řekne polsky kamzík? Koza turystyčna. Jak se řekne polsky homosexuál? Labužnik perdelovy. Jak se řekne polsky stolní ventilátor? Helikoptera pokojowa. Mamy niestety podobną opinię jak Ro

Ku pokrzepieniu (polskich) serc - o czeskich autostradach

Jednym ze stereotypów dotyczących Polski, które są nad wyraz trwałe - w tym również w Czechach - jest przekonanie, że w Polsce nie ma porządnych dróg. Ci, którzy w Polsce nie bywają w ogóle, są przekonani, że po tym kraju nie da się jeździć. Ci, którzy czasem wysuną swój nos poza Czechy wiedzą, że polskie autostrady w porównaniu z czeskimi są i na dodatek jeszcze jest ich sporo. Nie należą do rzadkości wypowiedzi na czeskich formach takie jak ta: Před 14 dnama sem jel asi 100 km po polské dálnici (Krapkowice-Wroclaw a zpět) a ... srovnatelně kvalitní dálnici u nás prakticky nemáme (snad enem nový úsek D11 u HK). Absolutně rovné, hladké, perfektní asfalt, přehledné, rychlé.... stabilních tachometrových 130 (bo co pár metrů radar). provoz podstatně menší než na naší D1. Prostě (Przed 14. dniami jechałem około 100 km po polskich autostradach (Krapkowice - Wrocław i z powrtorem) i... autostrady takiej jakości u nas praktycznie nie mamy (może tylko nowy odcinej D11 koło Hradca). Gładkie j

Płać i płacz czyli o wymianie złotych na korony albo koron na złote

Polscy znajomi często nas pytają, czy pomożemy im w założeniu konta w czeskim banku. Pomóc w tym możemy, ale bez adresu pobytu w Czechach lub adresu firmowego (choćby wirtualnego) czeskie banki i tak nie wyrażają zgody na założenie konta. Tak samo zresztą jest w Polsce, czeskie firmy bez polskiego adresu też mają problem z otwarciem konta. Słyszałam, że w Paribas po przekopaniu się przez długą i żmudną papierologię można takie konto czeskiej firmie otworzyć (ale ja osobiście po przejściach z bankiem Paribas zdecydowanie odradzam jakiekolwiek kontakty z tą instytucją - Michał). zdj.własne Ja w Czechach mam jeden ulubiony bank i jest nim Fio Bank. Mają świetną bankowość internetową i możliwość przesyłania SMS-ów potwierdzających na polski numer telefonu, co naprawdę jest rzadkością. Nie cierpię natomiast KB. Ile ja się nawalczyłam z tym ich kluczem zabezpieczającym jak go wprowadzali! :) W końcu zmieniłam bank, bo u mnie to po prostu nie działało. Niestety jeden z moich klientó

Brumbal v Bradavicich czyli "Harry Potter" po czesku

Czesi czasami lubią w tłumaczeniach poszaleć. Pavel i Vladimir Medkove (bracia) z rozmachem stworzyli zupełnie inny świat, niż jest w oryginale. I tak: młodzi czarodzieje studiują w szkole w Bradavicich, w następujących domach -Nebelvír, Mrzimor, Havraspár i Zmijozel. Więc odpowiednio jest też Godrik Nebelvír, Helga z Mrzimoru, Salazar Zmijozel i  Rowena   Havraspár .   Szkoły zagraniczne to Kruval i Krásnohůlky. Największy czarodziej świata to Albus Brumbal. Marta to Ufnukana Uršula a Moodego mówią Pošuk (dość obraźliwe słowo- a propos, czy ktoś z czesko-polskich czytelników ma pomysł, jak to przetłumaczyc?:) Zaproponowałam Dziwak, ale Małgosia mówi, że zupełnie nie...).  Zródło: www.sarden.cz Wszyscy namiętnie grają w famfrpála, gdzie należy złapać Zlatonkę i chodzą po szkole do Prasinek. Śmierciożercy to Smrtijedy, tu akurat dosłowne tłumaczenie. Gilderoy Lockhard doczekał się pasującego imienia Zlatoslav, a Pomyluna to Lenka Láskorádová. Minister magii nazywa się Pople