W dzisiejszych Hospodařských Novinach pojawił się artykuł o tym, że gdzieś pomiędzy Brnem a Kyjovem zostało zidentyfikowane pole naftowo-gazowe. Ma się w nim znajdować ponad 3 mln. baryłek ropy i ponad sto mln. m sześciennych gazu.
Złoże odkryła spółka Karla Komarka, który znany jest z dwóch rzeczy: jest czwartym najbogatszym Czechem na liście tygodnika Týden oraz uwielbia się procesować ze swoimi partnerami handlowymi. Nie wiedzieć czemu bohaterem brukowców stał się w trakcie rozwodu. Może dlatego, że według nieoficjalnych informacji zapłacił swej byłej żonie 900 milionów koron. Zer się nawet nie chce przeliczać, ale w sumie wchodzi na jakieś 150 milionów złotych. Kwota robi wrażenie...
Podobnie jak wizja przemiany Klobouků u Brna, w których to okolicach znaleziono złoże, w środkowoeuropejski Dubaj czy Riad. Póki co Klobouky wyglądają tak:
(fot. Google Earth)
A Dubaj jaki jest, każdy wie, ale obrazki na blogu się przydają, więc Dubaj wygląda tak:
(fot.:http://ontheroofs.com/dubai/)
Z drugiej strony Dubaj kiedyś wyglądał nieco inaczej:
(fot.: http://www.condohotelsdubai.com/articles/dubai-incredible.html)
więc może i przyszłość Klobouků rysuje się optymistycznie? Póki co wypada przypomnieć na prawach ostrzeżenia pewną piosenkę:
Tym bardziej, że póki co marzenia tej części Europy o gazowej potędze (gaz łupkowy w Polsce), czy też o ekspansji na rynku surowców (słynne złoża miedzi Chile kupione przez KGHM) kończyły się bliżej ścierniska niż San Francisca.
Złoże odkryła spółka Karla Komarka, który znany jest z dwóch rzeczy: jest czwartym najbogatszym Czechem na liście tygodnika Týden oraz uwielbia się procesować ze swoimi partnerami handlowymi. Nie wiedzieć czemu bohaterem brukowców stał się w trakcie rozwodu. Może dlatego, że według nieoficjalnych informacji zapłacił swej byłej żonie 900 milionów koron. Zer się nawet nie chce przeliczać, ale w sumie wchodzi na jakieś 150 milionów złotych. Kwota robi wrażenie...
Podobnie jak wizja przemiany Klobouků u Brna, w których to okolicach znaleziono złoże, w środkowoeuropejski Dubaj czy Riad. Póki co Klobouky wyglądają tak:
(fot. Google Earth)
A Dubaj jaki jest, każdy wie, ale obrazki na blogu się przydają, więc Dubaj wygląda tak:
(fot.:http://ontheroofs.com/dubai/)
Z drugiej strony Dubaj kiedyś wyglądał nieco inaczej:
(fot.: http://www.condohotelsdubai.com/articles/dubai-incredible.html)
więc może i przyszłość Klobouků rysuje się optymistycznie? Póki co wypada przypomnieć na prawach ostrzeżenia pewną piosenkę:
Tym bardziej, że póki co marzenia tej części Europy o gazowej potędze (gaz łupkowy w Polsce), czy też o ekspansji na rynku surowców (słynne złoża miedzi Chile kupione przez KGHM) kończyły się bliżej ścierniska niż San Francisca.
Komentarze
Prześlij komentarz