Przejdź do głównej zawartości

Przetargowe pośmiewisko ergo Polska

W maju tego roku przez polskie media przetoczyły się szumne nagłówki prasowe:
  • Solaris i Stadler czy Hyundai? Zaskakujący przetarg na tramwaje w Warszawie
  • Wielki przetarg. Kto wyprodukuje 213 tramwajów dla Warszawy? Pesa z ofertą powyżej budżetu
  • Gigantyczny przetarg na tramwaje dla Warszawy. Stolica wyda ponad 2 mld zł
  • Tramwajarze wydadzą ponad dwa miliardy na nowe składy
Brzmiało na tyle nieźle, że pięć firm zdecydowało się uczestniczyć w przetargu. Trudno się nawet dziwić. Dwa miliardy złotych nawet po odliczeniu ewentualnych wziątków to i tak sporo do wydania. Warszawiacy już już oglądali piękne wizualizacje i zastanawiali się jak też będą wyglądać nowe składy. Mogły wyglądać tak na przykład:

mat. Skoda Trasportation za hn.cz
Ale nie będą, o czym w polskich mediach ciężko znaleźć informację. W czeskich zaś i owszem, bo Skoda to jednak ich narodowy producent nie tylko aut, ale i tramwajów, który zresztą ma w ich produkcji większe doświadczenie niż mityczna polska Pesa. Nota bene Pesy też nie będzie, ani Hyundaia, ani Solarisa, ani Alstomu. Ani nikogo innego, ponieważ przetarg unieważniono.

Dlaczego?

Oficjalny powód, to brak pieniędzy na realizaję przetargu. Nie wiem, czy można ogłosić taki przetarg nie mając finansowego zaplecza, ale w Polsce najwyraźniej można. Mnie się w sumie też czasem zdarza iść do sklepu i kupować na kredyt, ale zazwyczaj czynię tak, gdy wracając z biegania orientuję się, że nie mam drobnych na wodę mineralną. Nie próbuje natomiast w ten sposób kupować 213 tramwaji z opcją na kolejne 90... nawet gdyby miały to być zabawkowe tramwaje - takie do makiet modelarskich:

Fot. http://www.wroclaw.pl/m32153/kolejkowo-czyli-najwieksza-makieta-kolejki-w-polsce-na-dworcu-swiebodzkim

No cóż... w Warszawie nawet takich tramwaji póki co nie będzie. Z informacji dostarczonych przez GW (nota bene jedyne polskie źródło informacji, które już ponad tydzień temu pisało o losach przetargu) wynika, że miasto pomyliło się o jedyne 400 mln złotych w oczekiwaniach finansowych względem ofert, czyli prawie o 25% ceny całościowej, co wiele mówi o kompetencji osób organizujących przetarg.

Na miejscu Polaków zacząłbym jednak brać pod uwagę przyszłość jakichkolwiek przetargów. Jeden z komentarzy po tej decyzji brzmiał: Přeci není možné aby dopravní podnik dělal výběrové řízení a neměl na to peníze. I když u pšonků je možné vše viz nákupy armádní techniky (Przecież nie jest możliwe, żeby przedsiębiorstwo komunikacyjne robiło przetarg i nie miało na to pieniędzy. Chociaż u Polaczków wszystko jest możliwe jak to było przy przetargu na uzbrojenie). I to jest właśnie zasadniczy problem z informacją, o której mowa, a której w polskich mediach nie uświadczysz. Zaczynają się prawdziwe problemy - polskie problemy z wiarygodnością jako partnera handlowego. Można oczywiście rżnąć głupa jak robi to rząd (gdzie są te helikoptery, co to miały być w lutym najpóźniej), ale tylko do pewnego czasu. Potem po prostu przestanie się otrzymywać jakiekolwiek sensowne oferty na swoje przetargi. Prawda jest taka, że o wiarygodności świadczą nie tylko ministrowie spraw zagranicznych (choć akurat w tej materii nie ma się Polska najlepiej), nie tylko premierzy (bez komentarza), nie tylko kluby piłkarskie czy Eurowizja, ale też takie drobne sprawy jak ta.

Skoda - póki co - taktownie odmówiła komentarza tłumacząc, że potrzebuje więcej czasu. 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Elektronicky mordulec" czyli polsko-czeskie bzdury tłumaczeniowe.

Jakiś czas temu Leo Express reklamę połączeń do Polski oparł na tych dwóch frazach:   Maszyna szałęna (PL)  Rychlík Povałecz pęronówy (PL)  Výpravčí Dobrze, że dodał w nawiasie język, bo Polacy by nie wpadli na to, że pociąg pospieszny to po polsku maszyna szałęna a dyżurny ruchu to powałecz pęronówy. A nazywało się to:  Užitečné fráze, czyli mniej więcej przydatne frazy . Weszłam w dialog mailowy   z PR-owcem z LeoExpressu i p róbowałam go przekonać, że nie musi tworzyć nowych słówek, bo to, co jest, już nam dostarcza dużej radości, a jego kampania ma mniej więcej tyle wspólnego z prawdą, co stwierdzenie, że po czesku tytuł filmu "Terminator" to "Elektornický mordulec" a wiewórka to rzeczywiście  dřevní kocour"  a nie veverka, która wygląda tak: fot.: http://www.wallpapers13.com Po co wymyślać nowe znaczenia, jak można czerpać z tego, co jest naprawdę: akademik -   kolej biustonosz –   podprsenka karaluch-   šváb karabin -   puška piwn

Z czego śmieją się Czesi

Polakom statystyczny Czech kojarzy się ze Szwejkiem, z rubasznymi dowcipami opowiadanymi przy golonce i piwie. Śmieją się z siebie, maja sporo dowcipów rasistowskich o Romach,  śmieją się czasem z Polaków, ale niewiele o nas wiedzą. Stereotyp Polaka w dowcipach to kombinator, cwaniak i ..Pan Wołodyjowski z 3 Pancernymi (i psem). W 2014 r T- mobile wypuściło reklamę, która została wycofana po interwencji służb dyplomatycznych: https://www.youtube.com/watch?v=-0AyIVRUnSA Z kolei w serialu Kosmo niedawno emitowanym w czeskiej telewizji równo obrywa się wszystkim- i Słowakom i Niemcom i Polakom, ale najbardziej samym Czechom. https://www.youtube.com/watch?v=ZhSpzRtUYDo Dużo polsko-czeskich dowcipów opiera się na języku i z reguły jest bardzo dalekie od prawdy, np: Jak se řekne polsky kamzík? Koza turystyčna. Jak se řekne polsky homosexuál? Labužnik perdelovy. Jak se řekne polsky stolní ventilátor? Helikoptera pokojowa. Mamy niestety podobną opinię jak Ro

Ku pokrzepieniu (polskich) serc - o czeskich autostradach

Jednym ze stereotypów dotyczących Polski, które są nad wyraz trwałe - w tym również w Czechach - jest przekonanie, że w Polsce nie ma porządnych dróg. Ci, którzy w Polsce nie bywają w ogóle, są przekonani, że po tym kraju nie da się jeździć. Ci, którzy czasem wysuną swój nos poza Czechy wiedzą, że polskie autostrady w porównaniu z czeskimi są i na dodatek jeszcze jest ich sporo. Nie należą do rzadkości wypowiedzi na czeskich formach takie jak ta: Před 14 dnama sem jel asi 100 km po polské dálnici (Krapkowice-Wroclaw a zpět) a ... srovnatelně kvalitní dálnici u nás prakticky nemáme (snad enem nový úsek D11 u HK). Absolutně rovné, hladké, perfektní asfalt, přehledné, rychlé.... stabilních tachometrových 130 (bo co pár metrů radar). provoz podstatně menší než na naší D1. Prostě (Przed 14. dniami jechałem około 100 km po polskich autostradach (Krapkowice - Wrocław i z powrtorem) i... autostrady takiej jakości u nas praktycznie nie mamy (może tylko nowy odcinej D11 koło Hradca). Gładkie j

Płać i płacz czyli o wymianie złotych na korony albo koron na złote

Polscy znajomi często nas pytają, czy pomożemy im w założeniu konta w czeskim banku. Pomóc w tym możemy, ale bez adresu pobytu w Czechach lub adresu firmowego (choćby wirtualnego) czeskie banki i tak nie wyrażają zgody na założenie konta. Tak samo zresztą jest w Polsce, czeskie firmy bez polskiego adresu też mają problem z otwarciem konta. Słyszałam, że w Paribas po przekopaniu się przez długą i żmudną papierologię można takie konto czeskiej firmie otworzyć (ale ja osobiście po przejściach z bankiem Paribas zdecydowanie odradzam jakiekolwiek kontakty z tą instytucją - Michał). zdj.własne Ja w Czechach mam jeden ulubiony bank i jest nim Fio Bank. Mają świetną bankowość internetową i możliwość przesyłania SMS-ów potwierdzających na polski numer telefonu, co naprawdę jest rzadkością. Nie cierpię natomiast KB. Ile ja się nawalczyłam z tym ich kluczem zabezpieczającym jak go wprowadzali! :) W końcu zmieniłam bank, bo u mnie to po prostu nie działało. Niestety jeden z moich klientó

Brumbal v Bradavicich czyli "Harry Potter" po czesku

Czesi czasami lubią w tłumaczeniach poszaleć. Pavel i Vladimir Medkove (bracia) z rozmachem stworzyli zupełnie inny świat, niż jest w oryginale. I tak: młodzi czarodzieje studiują w szkole w Bradavicich, w następujących domach -Nebelvír, Mrzimor, Havraspár i Zmijozel. Więc odpowiednio jest też Godrik Nebelvír, Helga z Mrzimoru, Salazar Zmijozel i  Rowena   Havraspár .   Szkoły zagraniczne to Kruval i Krásnohůlky. Największy czarodziej świata to Albus Brumbal. Marta to Ufnukana Uršula a Moodego mówią Pošuk (dość obraźliwe słowo- a propos, czy ktoś z czesko-polskich czytelników ma pomysł, jak to przetłumaczyc?:) Zaproponowałam Dziwak, ale Małgosia mówi, że zupełnie nie...).  Zródło: www.sarden.cz Wszyscy namiętnie grają w famfrpála, gdzie należy złapać Zlatonkę i chodzą po szkole do Prasinek. Śmierciożercy to Smrtijedy, tu akurat dosłowne tłumaczenie. Gilderoy Lockhard doczekał się pasującego imienia Zlatoslav, a Pomyluna to Lenka Láskorádová. Minister magii nazywa się Pople