Przejdź do głównej zawartości

Co týden dal a vzal

Ponieważ ostatnimi czasy coraz mniej czasu mam na komentowanie tego, co w Czechach wydarzyło się ważnego czy też nieważnego, postanowiłem ukraść z czeskiego HBO tytuł i zrobić krótkie podsumowanie ostatniego tygodnia. "Co týden dal a vzal" to serial komediowy Johnego Oliviera (w oryginale "Last week tonight"), w którym komentuje rzeczywistość polityczną - głównie amerykańską. Robi to na tyle ciekawie, że zdecydowanie zasługuje na bycie patronem takich samych przeglądów dotyczących innych części świata.

Zacznijmy zatem od Czech... kraju ateistów, którzy na paradzie równości krzyczą o Sodomie i piekle.

Praga miała w zeszłym tygodniu swoją paradę równości. Było to w zasadzie święto radosne - większość uczestników, w tym również turyści, bawiła się doskonale.

Sama impreza była jednak okazją nie tylko do tego, by podkreślić wartość tolerancji, ale również do tego, by wyrazić poparcie dla zjednoczonej Europy w kształcie, jaki został jej dotychczas nadany:

Jak zwykle przy takich okazjach nie obyło się bez incydentów z udziałem młodych prawicowców, którzy w czeskiej wersji wyglądają tak


i jedyne co potrafią, to krzyczeć "Táhněte odsud vy kurvy". Ponieważ jak powszechnie wiadomo czeskie społeczeństwo należy do najbardziej zlaicyzowanych w Europie młodzieńcy ubrani w łysinę postanowili odwołać się do wspólnych wartości i krzyczeli też "Česko není Sodoma! (...) Shoříte v pekle". Zaiste trudno się zdecydować, po której stronie pojawił się wdzięk i urok... zaiste nie jestem pewien, czy lepiej być bogatym i zdrowym, czy chorym i biednym...

Spoglądając na trupią czaszkę czeskich panslawisto-neofaszystów trudno nie zwrócić uwagi, że najważniejszą informacją w Czechach w ubiegłym tygodniu była wiadomość o śmierci trzech czeskich żołnierzy w Afganistanie. Do wydarzenia doszło w zeszłą niedzielę, kiedy to patrol w okolicy bazy w Bagram stał się celem samobójczego ataku. Trzech Czechów znalazło się najbliżej wybuchu - dlatego zginęli: Martin Marcin (36), Kamil Beneš (28) i Patrik Štěpánek (25):

 W wybuchu ranni zostali również Afgańczycy i Amerykanie, którzy uczestniczyli w całej akcji. Ciała Czechów zostały pożegnane przez innych stacjonujących w bazie Bagram żołnierzy.

Kiedy w Pradze lądował specjalny samolot ze zwłokami żołnierzy, w Czechach rozdzwoniły się dzwony, w tym również ten w katedrze św. Wita:


Przy okazji tego smutnego wydarzenia warto zwrócić uwagę, że nie podniósł się w Czechach ani jeden głos, by nie ryzykować życia czeskich żołnierzy i zrezygnować z udziału w misjach zagranicznych. A z takim właśnie postulatem występowali w trakcie niedawnych negocjacji o stworzeniu rządu czescy komuniści z KSČM. W zamian za to szef sztabu generalnego Armii Czeskiej Republiki stwierdził publicznie, że nikt nie będzie bezkarnie zabijać czeskich żołnierzy.

O ile w kwestiach polityki zagranicznej Czechom udało się zjednoczyć, o tyle w sprawach krajowych daleko jest do takiego konsensusu. Szczególnie w jednej sprawie, którą żyły całe Czechy, choć sprawa nie jest nowa. Chodzi o aferę z wczesnych lat kapitalizmu - aferę H-System. Początek był standardowy: prywatna firma obiecywała wspaniałe domy pod Pragą za niewielkie pieniądze.


Niektórzy dali się nabrać, ale jak łatwo się domyśleć nie wszyscy doczekali się rodzinnych domów w pobliżu Pragi. Większość się w zasadzie nie doczekała, ale prawdziwe kłopoty zaczęły się w momencie, gdy grupa oszukanych klientów zaczęła się dzielić na różnie zachowujące się podgrupy. Część oszukanych chciała iść od razu do sądu, część zaś dokończyć budowę licząc na to, że własnymi siłami dokończą to, co oszuści zaczęli. Interesy tych grup okazały się sprzeczne. Ci, którzy dokończyli na własny koszt budowę, de facto zapłacili za swoje mieszkania dwukrotnie - kiedy wpłacili pieniądze na konta H-Systemu i kiedy dobudowywali domy. Liczyli, że na tym się skończy, ale niestety państwo nie miało sensownych rozwiązań prawnych i okazało się, że dokończone domy staną się częścią masy upadłościowej firmy. Teraz Sąd Najwyższy kazał im opuścić do 6 miesięcy zajmowane domy. Jak łatwo się domyśleć, wyrok ten wzburzył opinię publiczną. Równocześnie przewodniczący Sądu Najwyższego zauważył, że ta kuriozalna sytuacja jest de facto kompromitacją państwa i to właśnie państwo powinno pomóc ją rozwiązać. Państwo w osobie A. Babiša odpowiedziało jednak, że nie było by sprawiedliwe, gdyby zapłacone już dwukrotnie i zamieszkałe od lat domy nie weszły do masy upadłościowej, bo to byłoby na szkodę innych pokrzywdzonych.

Przy okazji A. Babiša nie sposób też nie wspomnieć o informacji dotyczącej finansowania czeskich organizacji pozarządowych. Otóż władza A. Babiša oznajmiła, że w najbliższym czasie będzie rozważać daleko idące cięcia finansów dla wszystkich czeskich NGO. Według wstępnych informacji ma chodzić o 3 miliardy koron, czyli około 25% całości dotychczasowych finansów sektora NGO.  I słusznie... co nam będą jacyś amatorzy mówić jak zarządzać Czechami - przecież my jako rząd wiemy o tym najlepiej. Nie będą nam jakieś Sorosze i inne takie nic pomagać. Ein volk, ein reich, ein fuhrer... Szkoda, że Czechy coraz bardziej przypominają skrzyżowanie Polski i Węgier.

Nie sposób też nie zauważyć, że skoro komuś się zabierze, to będzie można dać komuś innemu jakiś bonus. Z dużą dozą pewności można powiedzieć, że o ile czeskie NGO będą na władzy A. Babiša stratne, o tyle na tej samej władzy A. Babiš zarobi. Właśnie ukazały się w Czechach analizy, że spółki należące do koncernu Agrofert zyskały na różnego rodzaju dotacjach niemal 2 miliardy koron, przynajmniej od czasu, gdy A. Babiš został zmuszony do przekazania swoich udziałów dwóm funduszom powierniczym. Jak widać fundusze owe są całkiem skuteczne w pozyskiwaniu państwowych pieniędzy - może dlatego, że pośrednio zarządzają nimi osoby z bliskiego otoczenia A. Babiša, którym udaje się na przykład pozyskiwać dotacje dla małych przedsiębiorstw rolniczych, przy czym Agrofert pozostaje w tym samym czasie największą firmą rolniczą w Czechach i jednym z ważnych importerów polskiego mięsa, o którym później należące do A. Babiša media piszą, że nie da się go jeść - ot, taka sobie biznesowa schizofrenia:



A skoro już mowa o  pieniądzach, to warto też zwrócić uwagę na czeski portal aukcyjny Aukro.cz, który jeszcze do niedawna był własnością niegdyś polskiego Allegro. W zeszłym tygodniu, po kilku dniach technicznych problemów z serwerami, wystartowała staro-nowa wersja czeskiego aukro.cz. Jest ona stara, bo chodzi o to samo aukro.cz, które działa na rynku od 2003 roku. Nowa - ponieważ zgodnie z umową kupna właściciel został zobowiązany do przejścia na własną platformę. To stało się właśnie teraz - aukro.cz oderwało się całkowicie od allegro.pl, co zbiegło się zresztą z ostatecznym opuszczeniem projektu aukro.cz przez Václava Liškę, który zarządzał przez pewien czas nie tylko polskim allegro.pl, ale też portalem ceneo.pl.

Warto też wspominieć o 10 rocznicy tragedii w Studence, nie tylko dlatego, że zdarzenie zostało ponownie omówione we wszystkich ogólnokrajowych mediach czeskich, ale również dlatego, że pociąg jechał z Krakowa, a w katastrofie zginęły - obok Ukraińca i pięciorga Czechów - dwie Polki. Przypomnijmy - 10 lat temu przebudowywano korytarz kolejowy łączący Pragę z Czeskim Cieszynem, co miało pozwolić na stworzenie korytarza transportowego przechodzącego przez całe Czechy ze wschodu na zachód. Jednym z elementów tego projektu była budowa mostu nad trasą kolejową w miejscowości Studenka. Z niewyjaśnionych do dziś przyczyn w trakcie prac nanoszona właśnie wówczas konstrukcja mostu zawaliła się i zanim usunięto ją z torów uderzył w nią pociąg Comenius. Zdjęcia z katastrofy przerażają do dziś:




Kiedy się na nie patrzy i kiedy rok w rok czyta się o składaniu kwiatów przy pomniku ofiar, zrozumiałym wydaje się odruch, że ktoś za to musi odpowiedzieć. Tymczasem sądy nie są sobie w stanie poradzić z ustaleniem winnych - jak zwykle przy takich katastrofach popełniono wiele drobnych błędów, które złożyły się na olbrzymią katastrofę. Trudno rodzinom zaakceptować, że nie udaje się już od 10 lat wskazać osób ponoszących odpowiedzialność i to nie dziwi. Bardziej uderza, że są hieny polityczne starające się robić karierę polityczną na całej sytuacji i głoszące, że to porażka wymiaru sprawiedliwości. Oczywiście oni mają rozwiązania - zreformować mafię sądowniczą. Skąd my to znamy...

By jednak nie kończyć w minorowych nastrojach, warto zwrócić na koniec uwagę na inną informację dotyczącą transportu masowego. Oto władze małego miasta na zachodzie Czech - Chebu zdecydowały się na ciekawy eksperyment. Przez najbliższe pół roku mieszkańcy miasta będą mogli korzystać z komunikacji miejskiej za darmo. Brakującą w budżecie spółki komunikacyjnej kwotę miasto zapłaci samo w trosce o dobrostan obywateli. Władze liczą, że ludzie chętniej skorzystają z komunikacji miejskiej, co przyniesie zysk nie tylko środowisku, ale i samemu miastu pod postacią mniejszych problemów z parkowaniem w centrum. Eksperyment ma trwać 6 miesięcy, po czym zostanie podsumowany i podjęta zostanie decyzja, co dalej.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Elektronicky mordulec" czyli polsko-czeskie bzdury tłumaczeniowe.

Jakiś czas temu Leo Express reklamę połączeń do Polski oparł na tych dwóch frazach:   Maszyna szałęna (PL)  Rychlík Povałecz pęronówy (PL)  Výpravčí Dobrze, że dodał w nawiasie język, bo Polacy by nie wpadli na to, że pociąg pospieszny to po polsku maszyna szałęna a dyżurny ruchu to powałecz pęronówy. A nazywało się to:  Užitečné fráze, czyli mniej więcej przydatne frazy . Weszłam w dialog mailowy   z PR-owcem z LeoExpressu i p róbowałam go przekonać, że nie musi tworzyć nowych słówek, bo to, co jest, już nam dostarcza dużej radości, a jego kampania ma mniej więcej tyle wspólnego z prawdą, co stwierdzenie, że po czesku tytuł filmu "Terminator" to "Elektornický mordulec" a wiewórka to rzeczywiście  dřevní kocour"  a nie veverka, która wygląda tak: fot.: http://www.wallpapers13.com Po co wymyślać nowe znaczenia, jak można czerpać z tego, co jest naprawdę: akademik -   kolej biustonosz –   podprsenka karaluch-   šváb karabin -   puška piwn

Z czego śmieją się Czesi

Polakom statystyczny Czech kojarzy się ze Szwejkiem, z rubasznymi dowcipami opowiadanymi przy golonce i piwie. Śmieją się z siebie, maja sporo dowcipów rasistowskich o Romach,  śmieją się czasem z Polaków, ale niewiele o nas wiedzą. Stereotyp Polaka w dowcipach to kombinator, cwaniak i ..Pan Wołodyjowski z 3 Pancernymi (i psem). W 2014 r T- mobile wypuściło reklamę, która została wycofana po interwencji służb dyplomatycznych: https://www.youtube.com/watch?v=-0AyIVRUnSA Z kolei w serialu Kosmo niedawno emitowanym w czeskiej telewizji równo obrywa się wszystkim- i Słowakom i Niemcom i Polakom, ale najbardziej samym Czechom. https://www.youtube.com/watch?v=ZhSpzRtUYDo Dużo polsko-czeskich dowcipów opiera się na języku i z reguły jest bardzo dalekie od prawdy, np: Jak se řekne polsky kamzík? Koza turystyčna. Jak se řekne polsky homosexuál? Labužnik perdelovy. Jak se řekne polsky stolní ventilátor? Helikoptera pokojowa. Mamy niestety podobną opinię jak Ro

Ku pokrzepieniu (polskich) serc - o czeskich autostradach

Jednym ze stereotypów dotyczących Polski, które są nad wyraz trwałe - w tym również w Czechach - jest przekonanie, że w Polsce nie ma porządnych dróg. Ci, którzy w Polsce nie bywają w ogóle, są przekonani, że po tym kraju nie da się jeździć. Ci, którzy czasem wysuną swój nos poza Czechy wiedzą, że polskie autostrady w porównaniu z czeskimi są i na dodatek jeszcze jest ich sporo. Nie należą do rzadkości wypowiedzi na czeskich formach takie jak ta: Před 14 dnama sem jel asi 100 km po polské dálnici (Krapkowice-Wroclaw a zpět) a ... srovnatelně kvalitní dálnici u nás prakticky nemáme (snad enem nový úsek D11 u HK). Absolutně rovné, hladké, perfektní asfalt, přehledné, rychlé.... stabilních tachometrových 130 (bo co pár metrů radar). provoz podstatně menší než na naší D1. Prostě (Przed 14. dniami jechałem około 100 km po polskich autostradach (Krapkowice - Wrocław i z powrtorem) i... autostrady takiej jakości u nas praktycznie nie mamy (może tylko nowy odcinej D11 koło Hradca). Gładkie j

Płać i płacz czyli o wymianie złotych na korony albo koron na złote

Polscy znajomi często nas pytają, czy pomożemy im w założeniu konta w czeskim banku. Pomóc w tym możemy, ale bez adresu pobytu w Czechach lub adresu firmowego (choćby wirtualnego) czeskie banki i tak nie wyrażają zgody na założenie konta. Tak samo zresztą jest w Polsce, czeskie firmy bez polskiego adresu też mają problem z otwarciem konta. Słyszałam, że w Paribas po przekopaniu się przez długą i żmudną papierologię można takie konto czeskiej firmie otworzyć (ale ja osobiście po przejściach z bankiem Paribas zdecydowanie odradzam jakiekolwiek kontakty z tą instytucją - Michał). zdj.własne Ja w Czechach mam jeden ulubiony bank i jest nim Fio Bank. Mają świetną bankowość internetową i możliwość przesyłania SMS-ów potwierdzających na polski numer telefonu, co naprawdę jest rzadkością. Nie cierpię natomiast KB. Ile ja się nawalczyłam z tym ich kluczem zabezpieczającym jak go wprowadzali! :) W końcu zmieniłam bank, bo u mnie to po prostu nie działało. Niestety jeden z moich klientó

Brumbal v Bradavicich czyli "Harry Potter" po czesku

Czesi czasami lubią w tłumaczeniach poszaleć. Pavel i Vladimir Medkove (bracia) z rozmachem stworzyli zupełnie inny świat, niż jest w oryginale. I tak: młodzi czarodzieje studiują w szkole w Bradavicich, w następujących domach -Nebelvír, Mrzimor, Havraspár i Zmijozel. Więc odpowiednio jest też Godrik Nebelvír, Helga z Mrzimoru, Salazar Zmijozel i  Rowena   Havraspár .   Szkoły zagraniczne to Kruval i Krásnohůlky. Największy czarodziej świata to Albus Brumbal. Marta to Ufnukana Uršula a Moodego mówią Pošuk (dość obraźliwe słowo- a propos, czy ktoś z czesko-polskich czytelników ma pomysł, jak to przetłumaczyc?:) Zaproponowałam Dziwak, ale Małgosia mówi, że zupełnie nie...).  Zródło: www.sarden.cz Wszyscy namiętnie grają w famfrpála, gdzie należy złapać Zlatonkę i chodzą po szkole do Prasinek. Śmierciożercy to Smrtijedy, tu akurat dosłowne tłumaczenie. Gilderoy Lockhard doczekał się pasującego imienia Zlatoslav, a Pomyluna to Lenka Láskorádová. Minister magii nazywa się Pople